27. Prace do przodu
Dzisiaj pogoda uraczyła nas tylko przelotnymi, drobnymi opadami, więc udało się skończyć drenaż, zasypać fundamenty i rury od drenażu.


Jutro jeszcze coś z rurkami od kanalizy trzeba porobić i kończymy zero
, huraaaaaa. Beton już zamówiony i w końcu po trzech dniach przestoju, bo deszcz padał, w końcu robota się posunęła do przodu 


. Oczywiście jak dostałam te zdjęcia mailem od męża to mi się mordka tak roześmiała, a jeszcze jestem po wizytacji fryzjera
, to już całkiem uśmiech od ucha do ucha
, oby tylko jutro nie padało...
, a ja o tym jeszcze nie myślałam i mnie facet zaskoczył. Tak jak mam wizje na wykończenie w środku, to na elewację pomysłu brak
, a tu mam już wybierać i się zastanawiać. Dobrze, że ostatnio byłam na blogu Kahny i tam zobaczyłam bonie, bo wcześniej nie wiedziałam o ich fachowej nazwie, a te sztukaterie zewnętrzne się mi podobały
. Jaka ona będzie to też się okaże jutro, poza tym umówiliśmy się już na zaliczkowanie okien. Dobrze jest, będę teraz myślała, na co przeznaczyć resztę pieniążków 






Komentarze