84. Krakanie
No i wykrakałam . Jak zaczęło padać w środę to wczoraj dopiero późnym popołudniem skończyło lać. Oczywiście na budowie nic się nie działo, bo jak ma się dziać jak woda leci ciągle z nieba . Oj długo sobie poczekamy na dach przy takich przebojach pogodowych. Ale za to wczoraj chyba wybrałam sobie kibelek do łazienki na górze, umywalkę i bidet. Wszystkie produkty są z firmy Koło, kolekcja Ovum by Antonio Citterio
i do tego umywalka zwykła taka
Oczywiście była inna kolekcja, która zaraz przypadła mi do gustu, ale cena mnie powaliła. Teraz próbowałam gdzieś znaleźć ją na internecie w produktach Koła i nie mogę. Chyba jest to jakaś nowość. Cena za kibelek wynosiła prawie 2tys, to samo bidet, więc już na zlew nie patrzyłam.
Wracając do pogody, to niech już od poniedziałku wyjdzie słońce, bo ja chcę mieć w końcu dach. Dźwig był zamówiony na piątek, oczywiście wszystko zostało odwołane. Lipiec w tym roku jest super deszczowy. Wczoraj mieliśmy jeszcze jechać zamawiać rynny, ale nie pojechaliśmy, bo po co i tak już więźba leży sobie drugi tydzień bezczynnie. Na działce mokro, pełno kałuż jest i błota, ale wokół domku sucho, to najważniejsze. Miejmy wszyscy nadzieję, że nastąpi poprawa pogody i prace pójdą pełną parą do przodu, czego życzę wszystkim no i oczywiście sobie również . Musze jechać na jakieś zakupy na poprawienie nastroju, bo przez brak pogody doła jakiegoś budowlanego załapuję po woli.
Pozdrawiam czytających.