57. Marzenie ;)
Mężuś dzisiaj sam pojechał na budowę i porozumienie zostało zrealizowane przez naszego sąsiada
. Wyrównał teren, ale ziemi już więcej nie nawiózł i nie będziemy zalewani
. Działeczka też już posiada słupki graniczne i została podzielona zgodnie z naszymi wytycznymi
. No, ale żeby nie było za wesoło, to może być problem z wodą spływającą od sąsiadki
. Jak coś, to do niej pójdziemy z tymi przepisami odnośnie podnoszenia poziomu działki i spływu wody
. Jakoś się to wszystko zaczyna układać
, tfu, tfu, żeby nie zapeszyć
. Ekipa na drugiej budowie już w tym tygodniu ma zakończyć tam stan zero i od poniedziałku będzie u nas z powrotem - huraaaaaa.
Nadal szukam płytek do łazienki i jak na razie mi nic w oko nie wpadło, ale poczekam, aż będę miała górę już postawioną, to inspiracja sama przyjdzie
.
A teraz pokażę Wam moje marzenie, duże marzenie
To jest zdjęcie akwarium z mojego ulubionego forum akwarystycznego, gdzie zaglądam, podpatruję i się uczę. Chciałabym mieć taką bujną roślinność w swoim 300l baniaiczku. Na początku mąż kręcił nosem, bo chciałam większe, ale stanęło na tych 300 litrach. W chwili obecnej mamy w mieszkaniu akwarium 60 litrowe, które jest moim "królikiem doświadczalnym"
i jak na razie dobrze mi idzie. Strasznie lubię wode i wszystko co z nią jest związane, więc oczko wodne musi być u mnie w ogródku
.
Pozdrawiam czytających.

... Teraz tylko my i jeszcze trzej sąsiedzi mamy zero zgodnie z tym, co mamy w projekcie budowlanym. Tak ostatnio się zastanawiam, po co się bierze geodetę, żeby powyznaczał poziomy na działce, jak i tak każdy robi co chce i jak chce i nie patrzy na prawo budowlane. W sumie, to ja mam już dosyć ględzenia wszystkich dookoła odnośnie tego, że my jesteśmy najniżej i jeszcze do nikogo nie dociera, że poziom będzie o 25cm wyżej, bo dojdzie podłogówka.






, . A wczoraj mój tatko do męża wypałił, że on widział, że my jakoś nisko z tym zerem jesteśmy, ale się nie chciał wtrącać do naszej budowy
Komentarze