56. W oczekiwaniu na powrót ekipy
Ostatnio u nas na budowie nic się nie dzieje, bo nadal czekamy na came back ekipy . W czwartek byliśmy u siebie na budowie, popatrzeć na domek i się powkurzać . Na co się wkurzyliśmy, a na to wstrętne zero, bo sąsiadka też sobie podniosła, co prawda tylko o jeden bloczek fundamentowy, ale podniosła. Ja nie wiem, czy teraz taka moda nastała na podnoszenie zera czy o co caman ... Teraz tylko my i jeszcze trzej sąsiedzi mamy zero zgodnie z tym, co mamy w projekcie budowlanym. Tak ostatnio się zastanawiam, po co się bierze geodetę, żeby powyznaczał poziomy na działce, jak i tak każdy robi co chce i jak chce i nie patrzy na prawo budowlane. W sumie, to ja mam już dosyć ględzenia wszystkich dookoła odnośnie tego, że my jesteśmy najniżej i jeszcze do nikogo nie dociera, że poziom będzie o 25cm wyżej, bo dojdzie podłogówka.
Co do domku, to ostatnio mówię, do męża, że na blogu widziałam takie pięknie wyrzeźbione krokwie, a mąż mówi, że już rozmawiał z majstrem o takich rzeźbach i był w tartaku powiedzieć, żeby konkretne krokwie zostały oheblowane .
Zastanawiamy się rónież nad tą wydzieloną pralnio - suszarnią na górze, o której pisałam wcześniej. Już piszę dalczego, otóż będziemy mieli pokaźny stryszek, że względu na to podniesienie o dwa pustaki i jeszcze dlatego, że obniżamy jętki, więc suszyc pranie będziemy mieli gdzie, a pralkę będzie można umieścic w łazience i teraz nie wiemy czy robic to pomieszczenie, czy zrezygnować. Dla przypomnienia to jest ta wąska kiszka wydzielona kosztem garderoby z wejściem z łazienki