157. Historia pewnej wyceny
A my dzisiaj wybraliśmy się na oglądanie mebli, a dokładniej wypoczynku do naszego salonu. Skłoniła nas ku temu reklama telewizyjna, jednej z firm królującej na naszym rodzimym rynku. Idąc korytarzem ku stoisku z meblami, natknęliśmy sie na sklep z przepięknymi meblami kuchennymi. Nię będę im robiła antyreklamy, bo sami sobie ją zrobią z takim podejściem do klienta. Otóż zachwyceni weszliśmy, zapytaliśmy czy może nam ktoś na podstawie projektu wycenić meble kuchenne. Odpowiedź padła twierdząca. Z nie małym podekscytowaniem pobiegłam do samochodu po projekt i wróciłam do salonu. Dalsza rozmowa była dla nas zaskoczeniem. Pan popatrzył na projekt i zaczął mówić, że mu się nie opłaca robić dla nas projektu, bo te meble sa naprawdę drogie. Zadał pytanie jaki mamy budżet przeznaczony na kuchnię. Ja powiem szczerze, że robiłam oczy wielkie jak pięciozłotówki, bo takiego podejścia do klienta nie widziałam jak żyję. Dalej pan nawijał, że 25 tys to takie minimum za naszą kuchnię. W końcu zapytałam czy zrobi nam tą wycenę czy nie. No zrobi. Dobra, daję projekt, a pan pyta, gdzie ma być taka szafka, a tu jaka ma być szafka, cierpliwie odpowiadam. potem pan pyta o rozmieszczenie dalszych szafek, mikrofali i piekarnika itd. Zostawia mi dziurę na środku kuchni, choć mówiłam, że my nie mamy spiżarni, a co za tym idzie drzwi do spiżarni. Pan nic robi dalej swoje. Potem pyta o fronty, jakie chcę, no to odpowiadam, że lakierowane, ale to trzecia grupa cenowa i wyjdzie drogo - odpowiada. Pokazuje mi kolory, wybieram swój typ, ponieważ nie ma koloru pomarańczowego, ani orange tylko ostra żółć, wybrałam wanilię, na co pan podsuwa mi pod nos swój typ biały front, mówiąc, że ten ładniejszy jest, bo tamten kolor wygląda jak okopcony w starej kuchni i dalej podsuwa mi pod nos swój typ. Wiecie co, ręce mi opadły , więc zamilkłam. Pan na to, że robi wycenę białej kuchni, bo będzie taniej niż w tym okopconym kolorze.
Wycenę już mamy. Wcale nie wyszło te 25tys - 30tys, tylko 17tys. Siedzę i myślę, na co mi ta wycena, jak kolor nie ten, ustawienie mebli z dziurą po środku, a spokojnie by tam się szafka zmieściła i górna i dolna. To my zrezygnowaliśmy z drzwi - przejścia z kuchni do kotłowni, żeby kuchnia była ustawniejsza, a ja i tak mam tam dziurę. W rezultacie rezygnujemy z tej firmy, choc meble nam odpowiadaja w każdym calu. Mają wszystko o czym zawsze marzyłam, ale podejście do klienta zostawia wiele do życzenia.
A teraz pytanie do Was, czy robiąc projekt kuchni, musieliście sami sobie wszystko w tej kuchni ustawiać, podawać wymiary szafek, rozmieszczenie lodówki, piekarników itd itp. Ja myślałam, że mi ktoś podpowie doradzi, a nie że ja sama sobie mam wszystko zaplanować włącznie z rozmiarami szafek. Jestem w ciężkim szoku, bo musiałam również to zrobić w drugim salonie. przynajmniej obsługa była miła. Wycena opiewa na 30 tys z montażem, same meble bez agd.
Zanim pojadę robić jeszcze jakąś wycenę mebli do kuchni, to musi trochę minąć czasu, aż mi szczęka wróci na swoje miejsce, bo za mocno opadła