110. Dół budowlany
Weny na wpis brak, więc będzie krótko, zwięźle i treściwie. Z maluszkiem już dużo lepiej, ale ma uraz do kibelka i sika w pieluchy . Mam cichą nadzieję, że mu przejdzie. Co do ekipy, to czekamy na dach i fora ze dwora. Mąż ma przeprowadzić rozmowę, ale coś czuję, że będę sama musiała wkroczyć do akcji, a wtedy nie ręczę za siebie. Przeanalizowałam umowę i z przykrością musze stwiedzić, że jest korzystna dla nas, bo mowa jest o ściankach działowych w całym domu,a nie tylko na dole. Poza tym, majster dostanie polecenie wykończenia ścianek szczytowych przy lukarnie. Cierpliwość się mi skończyła i niech się dzieje wola nieba.....
A tu jakieś zdjęcia z wczoraj
kupki ziemi do wyrównania działeczki
a tu dach z łatkami z tyłu. No i wsio, dalszych postępów brak. szczerze mówiąc, to złapałam doła budowlanego, bo wszystkie dalsze prace się nam przesuwają strasznie, a ja już mam dosyć tego czekania na sso. Prędzej nam okna wstawią niz ta ekipa nam skończy stan surowy.
Komentarze