109. Dylemat
Ostatnio wszystkiego nam brakuje na budowie. Wczoraj jeździliśmy po hurtowniach, celem zakupienia brakujących materiałów. Zabrakło nam 30m folii, 70m bieżących łat i kontrłat. W piątek był jakiś facet i poziomował dach przed położeniem dachówki. Inni fachowcy są bardzo zdziwieni, że to my malowaliśmy deski pod rynny i że sami łaziliśmy z impregnatem po dachu ( mąż łaził). Powiedzieli, że to należy do obowiązków ekipy. Poza tym, krokwie sa położone na szybko czyli byle jak. W piatek mieliśmy ciężki dzień, ale na szczęście wszystko skończyło się w miarę dobrze. Mój 2,5 letni synek na szczęście nie został w szpitalu, tylko bierze lekarstwa i jest z nami w domku. Wszystko bardzo źle wyglądało, wyszły bardzo złe wyniki. Na szczęście powtórne wyniki w szpitalu wyszły o niebo lepsze, niż te w zwykłym laboratorium. Przeżyłam chwile grozy, horror i tyle co wylałam łez, to przez cały rok nie wypłakałam. Nie da się tego opisać. Na dodatke dzwoni majster na to wszystko do męża i pyta co robimy z trójkątami przy lukarnie - jaskółce, bo tego nie ma w umowie i za ich zrobienie on chce tyle i tyle. Wiecie co, witki nam opadły, bo my tu w stresie, a on jeszcze nam ciśnienie podosi. Mąż się tak zdenerwował, że się rozłączył. Potem oczywiści zadzwonił i resztką sił się powstrzymał, żeby nie nawtykać. Przecież te trójkąty, to są ściany szczytowe i to należy do sso, a on znowu kasę chce. Nie mamy jeszcze tarasu, ścianek działowych w domu, kominów do końca obrobionych i shodów wejściowych, a on tylko już na wydrę kombinuję, jak od nas pieniądze dodatkowe wyciągnąć. Chyba już mamy dośyć gościa. Niech robi tylko to co wg niego jest w umowie i idzie sobie. Za te pieniądze przyjdzie ktoś inny i skończy, zresztą niech mąż zadecyduje, bo ja już dawno myślałam o zmianie ekipy. No i najważniejsze termin z umowy minął, a sso nie ma. A co Wy o tym myślicie ??? Czy zostawić Majstra, przemilczeć, dać kasę i niech zrobi do końca i idzie sobie, czy tak jak pisałam, niech robi to co wg niego jest w umowie i pogonić. Nadmienię jeszcze, że za wybudowanie ścianek działowych na poddaszu chce 1000zł - wg projektu są ścianki z regipsów, ale są. W dodatku on siedzi ze swoimi pomocnikami u Groźnej, a u nas pracuja dekarze, których wynajął pod koniec sierpnia, bo wiedział juz wówczas, że się nie wyrobi, bo za dużo roboty nabrał.
Tu jest zdjęcie pokazujące jeden z trójkątów do zabudowania, to na żólto pomalowane. Drugi taki sam jest z drugiej strony.
Komentarze