74. Podsumowanie
Podsumowanie dzisiejszego dnia:
Tatko ma prawą rękę w gipsie, bo pęknięta, a biodro pobite strasznie. Na szczęście jest całe, ale chodzić nie może normalnie tylko z laską Murarze skończyli jeden szczyt i prawie skończyli jakąś ściankę działową przy salonie podtrzymującą murłatę. Nie mogę stwierdzić o co dokładnie chodzi, bo projektu w domu brak i wiadomości mam takie od męża. Pustaków powinno nam starczyć na całą budowę i tu muszę sobie pogratulować takich dokładnych wyliczeń . Ponadto ekipa zażyczyła sobie dźwig do wtargania murłat i krokwi na piętro. Drzewo jest surowe i strasznie ciężkie, więc inaczej się chyba nie da. Muszę dowiedzieć się ile kosztuje godzina pracy dźwigu. Jeśli jutro będzie ładna pogoda, to jedziemy na wycieczkę do siebie na budowę i mam nadzieję, że nikt i nic mi w tym nie przeszkodzi . Co do tartaku, to dzisiaj coś przyjechało, oczywiście transport sopóźniony i w dodatku nie wszystko. Jutro będzie ponoć ostatnia dostawa, a w niej łaty, kontrłaty i deski na odeskowanie dachu.