72. Młyn
U nas dzisiaj młyn od samego rana na budowie . Pomieszanie z poplątaniem. A wszystko poszło o jętki. My chcieliśmy, żeby jętki obniżono i żeby strych się zrobił większy. W tym oto celu zamówiliśmy dłuższe w tartaku. Majstrowi się zapomniało, a w dodatku taratak na 8.00 rano nie dowiózł pozostałej części więźby. Ogólnie ujmując majster się wściekł. Z tartaku zadzwonili, że dzisiaj przywiozą wszystko, ale na godzinę 15.00. Nie wiadomo o ile dłuższe będą jętki, bo my zmienialiśmy długość i może być tak samo jak z krokwiami. Normalnie cyrk na kółkach . W dodatku nie wiemy, czy będą te jętki obniżone czy nie, bo coś nie halo z kominem wyszło. Niby gdzieś jakaś krokiew przechodzi przez komin i mogą potem być problemy z odbiorem. Normalnie cyrk. Nie wiem co i jak, bo mąż się wkurzył i pojechał zaraz na budowę po telefonach i z tartaku i od majstra i od moich rodziców, a teraz telefonów nie odbiera. Dzwoniłam do rodziców, ale mój tatko nic nie wie . Mąż ma być wieczorkiem w domku, to dam znać co i jak z tym dachem wyszło.