201. Pierwsza wycena schodów
Wczoraj dotarły kompletne oprawki z ledami i "gwintami" w ilości 25 sztuk. Wszystkie ślicznie wygladają. Rozet jeszcze nie ma, pewnie przyjadą dzisiaj. Wczoraj również dostaliśmy wstępną wycenę schodów od stolarza, który jako pierwszy przyjechał na pomiar i tak: schody jesionowe 15tys tzn w kwocie 15 tys powinniśmy się zmieścić, a w tym moim drewnie egzotycznym co nazwy do tej pory nie znam 20tys, z tym, że one byłyby oleinowane. Poczekam na kolejne wyceny, bo coś drogo się zapowiada.
Od "moich" panów stolarzy otrzymałam wstępną wizualizację schodów. Dlaczego wstępną, bo jeszcze nie wiadomo, czy da się coś takiego wykonać. Do końca tego tygodnia mam dostać ostateczną wersję i wycenę. Panowie muszą na zdjęcia nałożyć ten wstępny projekt i wtedy wszystko wyjdzie. Temat schodów chciałabym zakończyć już tak do 15 kwietnia czyli znać cenę, mieć wybranego wykonawcę, ustalić termin montażu i wpłacić zaliczkę .
Do końca tego tygodnia muszę również wybrać wannę, nad którą tyle myślałam. Czas oczekiwania na nią wynosi 3 tygodnie, więc najwyższy czas na dokonanie zamówienia. Jest ona nam potrzebna przed położeniem płytek, bo jakąś zabudowę pod półkę należy zrobić, żeby wannę wysunąć spod skosu. Obecnie mam jeden typ wanny z hydromasażem z Poolspa, w rozsądnej cenie. Muszę podjechać jeszcze w jedno miejsce, aby dostać wycenę z Koła i wtedy wybiorę wiadomo tańszą opcję .
Wczoraj trochę poczytałam swoich wpisów z początku budowy i były one takie optymistyczne, a teraz czym bliżej do końca to jakieś problemy. Okazuje się, że budowa to nie taka prosta sprawa, jak to się z początku wydawało . Ostatnio tylko słyszę, tego nie można zrobić, tego się nie da itd.itp. Wczoraj małż zadzwonił i poinformował mnie, że lampy w pokojach dzieci nie mogą być na środku pokoju ikable będą przesunięte o 20cm, w którąś tam stronę. Nawet nie wiem w którą, bo nie dałam dokończyć i się rozłączyłam. Po 20 minutach ponownie zadzwonił mężuś z informacją, że kable już są dokładnie na środku jak chciałam czyli jednak można wszystko zrobić. Teraz tylko muszę trochę powalczyć o te moje sufity podwieszane, a dokładniej o te moje kształty .
Ceny, ach te ceny, te dopiero mnie dobijają. Na obecnym etapie to tylko powyżej 10tys wyceny otrzymujemy i normalnie załamka, bo tu 12tys ( drzwi wewnętrzne, zwykłe nie fornirowane), tam 15tys, 20tys normalnie maskara. Chyba jakąś depresję budowlaną przechodzę. No nic trzeba będzie iść po kolejny kredyt do banku .