193. Jak to się mogło stać ???
Wczoraj wrócił małż z budowlanych wojaży. Wszystko pięknie, ładnie, zdjęć nie posiadał, bo nie wolno wchodzić na mokre posadzki. Trochę porozmawialiśmy jak to wszystko wygląda i przyszedł temat schodów. No i tu mamy zonka. Kiedyś pisała o czymś takim u siebie na blogu Marzenka - Nasza - lilia2. Po wylewkach nasze schody są dziwne. Dziwne to mało powiedziane. Ostatni schodek i pierwszy są niższe od pozostałych. Jeszcze bym jakoś zniosła fakt, że mają one równe wysokości stopnia, a tu nie . Pierwszy jest najniższy, środkowe mają równe wysokości, no i ostatni jest niższy od tych środkowych, a wyższy od pierwszego . Siedzę i wertuję zdjęcia z budowy i nie wiem, jak do tego doszło. Mówiliśmy przecież naszemu wykonawcy, że razem z wylewkami i podłogówką dojdzie 25cm grubości. Niby miało być dobrze, a wyszło jak wyszło. Dodam jeszcze, że ogólna grubość jaka doszła do tego co było wynosi 24 cm, a nie 25 cm, więc jak to się ma do pierwszego stopnia. Jestem załamana. Jak to wszystko razem będzie wyglądało . Rano stwierdziłam, że najlepiej zburzyć te schody i zrobić drewniane.
No i kolejny raz się potwierdza fakt, że najlepiej byłoby, żeby inwestor się na wszystkim znał lepiej od wykonawcy.