186. Mars i Wenus
Wczoraj zżarło mi długi wpis, jeszcze zajrzałam tu i ówdzie, a że byłam padnięta, to poszłam spać.
Wracam do tematu kuchni, choć nic się nie zmieniło w tym temacie. Dodam tylko, że w cenie AGD, która podałam brak lodówki. Wczoraj pan przyjechał na pomiar i dzisiaj mam otrzymać potwierdzenie projektowe już z dokładnymi wymiarami. Na przyszły tydzień jesteśmy umówieni na podpisanie umowy. Oczywiście wyszedł mały problem. Okazało się, że my z mężem doskonale dogadujemy się, ale przez telefon. Ja sobie umieściłam pod wiszącymi szafkami ledziki i byłam pewna, że pan elektryk wyprowadził taki kabelek. Zresztą na ten temat rozmawiałam z małżowiną i ona cały czas mnie utwierdzała w tym przekonaniu. Wczoraj się okazało co to za kabel. Kabel jest na oświetlenie pod szafkami, ale pod szafkami przy podłodze, no bo co za różnica, pod szafkami to pod szafkami. No i w tym momencie nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać. Pan od kuchni miał ubaw, bo stwierdził, że ja sobie, a mąż sobie robi oświetlenie. Doszłam ponownie do wniosku, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa.
Drugie starcie Wenus - Mars
Przy zakupach łazienkowych gdzieś tak w listopadzie chyba, kupiłam stelaże podtynkowe do umywalek geberit duofixbasic, czy jak to się tam zwie. Dlaczego je kupiłam, bo stwierdziłam, że jak się powiesi te umywalki z półnogami na porothermach i silce to jak nic pieprzną razem ze ściną. Wczoraj wpadam na budowę, panowie tynkarze kończą tynki, a w łazience tynki pod płytki robi wujek męża, bo u nas on będzie wszystkie płytki kładł w całym domu. Patrzę, a górna łazienka już prawie cała w tynkach, a tego stelażu ni widu ni słychu. Pytam Marsjanina czy pokazł to cudo hydraulikowi. No nie, ale " jaki stelaż przecież tu kibla nie ma kobieto", no ale na czym się ta durna umywalka będzie trzymała, na tej silce ???? No to se szafkę mam kupić pod zlew
Nie muszę chyba pisać, że mnie szlag trafił. Wiecie, żeby jeszcze tych stelaży na budowie nie było, ale nie, one sobie tam leżą. Nie wiem co będzie w tym temacie, bo ja szafki nie planuję. Najwyżej będzie wyrwa w ścianie po zlewie i będzie fajny punkt widokowy do obserwacji wszystkich srających. Sorry za stwierdzenia, ale jestem, jakby to ująć lekko zdenerwowana tematem. Nie wiem co będzie z tym stelażem. W poniedziałek wraca pan hydraulik, to niech małżowina pokaże cudo do mocowania umywalki i niech jakieś dziury robią czy co.
Bardzo kocham swojego męża, ale czasami to się dogadujemy jak piernik z wiatrakiem, ja o niebie on o chlebie.
Wczoraj jeszcze pogrzebałam w necie, bo mi mozaika do kuchni spać nie dawała. Chodziło mi o to, jak ona na ścianie wygląda, czy nie jest zbyt ciemna, bo te beżowo-kremowe kwadraciki trochę zalatują szarym kolorem. No i znalazłam, a tu demonstruję
Źle nie wygląda i do wanilii będzie chyba pasowało.