127. Rozczarowanie, podsumowanie
Ostatnio nic nie pisałam, bo stresowo było. Musieliśmy odwołać elektryka i tynkarza, ze względu na mokre ściany wewnątrz domu. Nie chcemy ryzykować, że po zimie nam tynki poodpadają . Tynkarz był umówiony na 10 października, a elektryka już by się robiła , zresztą kable wszystkie zakupiliśmy, nawet alarmowy i telewizyjny. W tym roku podciągamy wszystkie media do domu i dokonujemy podłączeń no i jeszcze porządki na działce chcemy zrobić. Teraz odnośnie koloru na elewacji tzn na lukarnie, jak dla mnie super i zostaje. Wyszedł taki pomarańczowy jak skórka pomarańczy, przynajmniej tak w słońcu wygląda. Co do bramy garażowej i okien, to wszystko się mi podoba i nawet ten kolor ciemniejszy bramy fajnie wygląda. Niby wszystko braliśmy od jednej firmy, ale wiadomo okno innego producenta, brama innego, a drzwi jeszcze innego i te kolory mają inne odcienie. Okna są winchesterowate, a brama i drzwi calvadosowe. Wczoraj rozliczyliśmy się ostatecznie finansowo z wykonawcą, ale dzisiaj wykonawca jest na budowiei dokonuje poprawek. Oczywiście zazgrzytało, jakby inaczej, no i pan mi oświadczył, że mnie do sądu pozwie, bo go tu na blogu "obsmarowałam". Nie czuję się winna, bo tylko opisałam kilka zaistniałych sytuacji, które miały miejsce u nas. Mam kilka asów w rękawie, o których głośno nie mówiłam i nie zawaham się ich użyć w dodatku kontaktowałam się już w tej sprawie z prawnikiem.
Pamiętacie moją sprawę z zerem. Wtedy byłam wściekła na sąsiada, że sobie podniósł. Nam nasz wykonawca mówił, że nie wolno zera sobie podnosić i dlatego nie podniósł. Zgodnie z prawem można, tylko nie można wyżej wyjść niż trzy schodki tzn. nie może być więcej niż trzy schodki do domu - chodzi tu o domy bez piwnicy. Osobiście rozmawiałam z panią z nadzoru budowlanego w naszej sprawie już w maju chyba. Wczoraj zapytałam o to naszego wykonawcę, na co on powiedział, że mąż mój nie chciał , co nie jest zgodne z prawdą oczywiście i mamy na to świadków. Zresztą nie będę wchodziła w szczegóły.
Poza tym ścianki szczytowe i ścianki działowe na górze wykonał nam podwykonawca. Podał cenę i zgodnie z ustaleniami po wykonanej pracy otrzymał zapłatę. Nie miałam ochoty już kłócić się z naszym majstrem, o to.
Wiecie co ja myślałam głupia, zresztą mąż również, że jak wzięliśmy ekipę z polecenia, to nam doradzi czy tak, czy siak, bo człowiek laik pierwszy raz buduje i potrzebuje rady, podpowiedzi, pomocy. W życiu żadne z nas nie spodziewałoby się takiego obrotu sprawy. Na dzień dzisiejszy, jesteśmy bardzo rozczarowani ekipą i gdybyśmy mieli wybierać po raz drugi to wzięlibyśmy ekipę, która, buduje u sąsiada lub sąsiadki. Mądry Polak po szkodzie Zbyt dużo nerów straciliśmy. Gdyby mój tato nie dopilnował paru spraw, to cienko to wszystko widzę. Jesteśmy mu za to bardzo bardzo wdzięczni. My mieliśmy parę lat temu remon mieszkania, taki generalny : tynki, wylewki podłóg, elektryka, instalacja gazowa i wodno-kanalizacyjna, no wszystko. Mieliśmy takich fachowców, co nam wszystko podpowiadali i doradzali włącznie z tym jaki materiał kupić bo jest lepszy, a tańszy od tego czy tamtego. Człowiek się nie denerwował, był zadowolony ze wszystkiego i w dodatku bez papierkowej umowy, wycenili swoją pracę na tyle i tyle przed wykonaniem i tyle potem wołali. Jestem bardzo rozczarowana.....